Obserwatorzy

poniedziałek, 22 lipca 2013

FILM

Czas na KINO POLSKIE

Dziś trzy polskie filmy, które obejrzałam z zaciekawieniem.
Tematyka mało wakacyjna, ale cóż ja poradzę na to, że akurat takie kino mi odpowiada;)


OBŁAWA



Film w reżyserii Marcina Krzyształowicza. W ciekawy, wielowątkowy sposób ukazał on okupacyjną przemoc, walkę, nienawiść ludzką, zdradę i intrygę.
W głównych rolach między innymi Marcin Dorociński, Maciej Stuhr i Weronika Rosati.




Aktorka zagrała bez makijażu. Rezultat – wyglądała jak dziewczątko, a uroda i tak się obroniła!




Polecam film, choć dla niektórych widzów może okazać się zbyt „ciężki”.



RÓŻA



Ten film również do „lekkich” nie należy. Wojciech Smarzowski ukazał powojenną rzeczywistość w sposób bardzo surowy, brutalny, ale i realistyczny.





W głównych rolach rewelacyjnie zaprezentowali się Marcin Dorociński i Agata Kulesza.

Na kanwie powojennych konfliktów ukazane zostało rodzące się uczucie pomiędzy żołnierzem AK, a mazurką (wdową po niemieckim żołnierzu).



Los nie szczędzi im nieszczęść, a czasy i okoliczności w jakich się znaleźli ciągną ich za sobą na dno jak dużych rozmiarów kamień.
Pomimo tej całej „szarości”, beznadziei i okrucieństwa film oglądałam z zapartym tchem. Zapewne tematyka i scenariusz zrobiły swoje, ale gra głównych bohaterów była bez dwóch zdań BRAWUROWA!


POKŁOSIE



Ten film powalił mnie na łopatki. Władysław Pasikowski ukazuje nam polską wieś. Nie jest to jednak sielska osada, a zabobonna, skrywająca mroczne tajemnice prowincja.
Franciszek Kalina ( w tę rolę wcielił się Ireneusz Czop) wraca do Polski po wielu latach spędzonych na emigracji. Powodem jego powrotu jest konflikt z mieszkańcami wsi, w jaki wdał się jego młodszy brat Józef (Maciej Stuhr).



Franciszek nie tylko poznaje przyczynę konfliktu, ale razem z bratem dokonują masakrycznego odkrycia. Tajemnica sprzed lat wychodzi na jaw. Czy uda im się zachować człowieczeństwo?


(zdjęcia znalezione w sieci - nie są moją własnością)

 Aby się o tym przekonać polecam obejrzenie tego ciekawego obrazu.


The enD